Hej, chcę usłyszeć zdanie innych osób na ten temat. Ja jestem kiepska w tych sprawach i nie zaszkodzi spojrzenie osób trzecich. Wczoraj, po moich wielotygodniowych prośbach, mój facet
-Ana? - odzywa się Igor. Tylko on uparcie tak do mnie mówi. Kiedy się pokłóciliśmy, przypomniało mi to o tym, że jest jedyną osoba, która może tak się do mn
czemu się nie odzywa? napisać? 2010-05-30 21:57:54; Załóż nowy klub Poradniki z kategorii. Czy warto kochać kogoś, kto mieszka daleko od nas?
traducción pokłóciliśmy się del Polaco al Español, diccionario Polaco - Español, ver también 'pokłócić się, pokłusować, pokroić, pokład', ejemplos, conjugación
co zrobić gdy dziewczyna się nie odzywa? poznałem fajną dziewczynę rok ode mnie starszą, pisaliśmy ze sobą ze 4 dni, potem do niej zadzwoniłem, fajnie nam się gadało ze 30min, następnego dnia z nią popisałem o tym że ćwiczę na siłowni i od tamtej pory się nie odzywa. pisałem do niej na nk, sms, dzwoniłem i nic. pisała że
Tłumaczenie hasła "pokłócić się" na rosyjski. переругаться, повздорить, поругаться to najczęstsze tłumaczenia "pokłócić się" na rosyjski. Przykładowe przetłumaczone zdanie: Don Sanderson śpi na kanapie, ponieważ pokłócił się z żoną. ↔ Дон Сандерсон спит на диване
Roberta nawet do pubu nie da się już wyciągnąć, takim się zrobił pantoflarzem. A to mały jest chory, a to Majka musi się wyspać i on nie chce nocą jej budzić. Ja, dzięki Bogu, miałem dość rozumu, żeby nie dać się wrobić w takie akcje. Nie komentowałam tego typu odzywek, nie miałam już siły się z nim kłócić.
Übersetzung im Kontext von „Pokłóciliśmy“ in Polnisch-Deutsch von Reverso Context: W noc moich 14. urodzin, była pijana i się pokłóciliśmy.
Od czasu do czasu się odezwę. Wiem, że nie powinnam, ale z czasem chęć odezwania się jest tak silna i trwa tyle czasu,że w końcu ulegam. Pokłóciliśmy się dziś w nocy, nie odzywa
Jak twierdzi nigdy za dużo ich nie łączyło, teraz nie łączy nic oprócz więzów krwi. - Nie pokłóciliśmy się o nic. Po prostu drogi nam się od lat, od śmierci rodziców, rozchodziły, aż wreszcie się rozeszły. Dzieli nas spora różnica wieku, 10 lat – może to było od zawsze największym problemem - zawiesza głos zamyślona.
v403dyH. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź 1 2016-05-14 14:10:52 merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Temat: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Jestem z moim facetem od prawie 9 miesięcy. Kłócimy się często (raczej najczęściej to moja wina ). Pracujemy też razem. On ma specyficzne poczucie humoru, które nie zawsze mi odpowiada. Lubi mnie przezywać (np. od małp, zdarzyła się też czarownica) i często gdy mi się to nie podoba, on ma problem, że ja nie znam się na żartach, nic nie można mi powiedzieć itp. Uważa też, że ciągle coś mi przeszkadza i non stop się obrażam. Chociaż on sam nie jest święty i obraża się bez powodu, nawet na żart, który powiedziałam. Ostatnio znowu się pokłóciliśmy. Nie odzywa się od kilku dni, nie odpisuje na smsy, nie jeździmy razem do pracy, ignoruje w pracy (zawsze obraża się na kilka dni, ale teraz to już poważnie wygląda). W pracy podszedł do mnie, coś tam mówił i za chwilę podniósł kubek wody do góry i ją na mnie wylał. Ja ostatnio jestem bardziej nerwowa przez pracę i studia i zareagowałam za bardzo nerwowo... zaczęłam na niego krzyczeć, wyzwałam od kretynów i powiedziałam, że mam go dość. No i nie odzywa się do mnie. Jednego dnia musiałam się z nim szarpać żeby przez chwilę posłuchał co chcę mu powiedzieć. Cały czas tylko powtarzał, że ja już powiedziałam co o nim myślę. A przecież tak nie jest... Jak go przytuliłam podczas tj szarpaniny to niby się nie wyrywał , ale gdy powiedziałam, że z nim nie zerwałam, a ludzie w związkach rozmawiają i my też musimy, odpowiedział tylko: nie. Ja już nie wiem co mam robić, oszaleję za chwilę. Bardzo go kocham. Mimo moich 24 lat to mój pierwszy taki poważny związek. Nie chcę go stracić. Nie wiem co dalej z nami. Pisałam mu, żeby do mnie przyszedł i żebyśmy porozmawiali. Jeśli nie przyjdzie... boję się o tym nawet myśleć Przepraszałam go, wytłumaczyłam dlaczego tak się stało... jego trzeba wiecznie przepraszać, nawet jeśli nic nie zrobiłam. Nawet jak powiem coś na swoją obronę to on odbiera to jako atak na siebie: znowu ja jestem winny, znowu moja wina, znowu się mnie czepiasz... a ja nigdy nie powiedziałam, że coś jest tylko i wyłącznie jego winą. Nawet jego kolega do niego dzwonił żeby z nim o tym porozmawiać to oczywiście powiedział mu to samo: ciągle się kłócimy i to ja jestem wiecznie wytrzymam tej niepewności dłużej wszystkie wspomnienia stają mi przed oczami... 2 Odpowiedź przez zaklopotana123451 2016-05-14 14:26:00 zaklopotana123451 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2010-06-20 Posty: 876 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? Witaj. Nie widzisz naprawdę tego, że Twój facet bawi się Tobą, ośmiesza Cię i poniża ?! On nie ma żadnego prawa, aby Cię wyzywać, ani wylewać wody na Ciebie. Tak miłość nie wygląda... Przejrzyj na oczy. "Liczy się nie to, kim ktoś się urodził, ale kim wybrał, by być." 3 Odpowiedź przez merryxd 2016-05-14 14:34:24 Ostatnio edytowany przez merryxd (2016-05-14 14:36:54) merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Ja wiem, że to był żart z jego strony, chociaż on już powinien wiedzieć, że takie oblewanie mi się nie podoba (jak kiedyś mnie opryskał wodą z węża w pracy to też się uniosłam). No ale jak on się obrazi to nic do niego nie dociera. Milion smsów wysłałam, dzisiaj czekam na niego o 20. Może przyjdzie i w końcu porozmawiamy żeby więcej kłótni nie było aż tak kolega sam stwierdził, że jesteśmy siebie warci, ale on zachowuje się gorzej niż "baba z okresem". Kiedyś się obrażałam często - to fakt. Ale ja widzę w sobie poprawę, a on nie...Jak jest między nami ok to jest wspaniałym człowiekiem, dba o mnie, martwi się gdy coś mi się dzieje. A podczas kłótni to się zamyka i nic nie dociera... a bardzo czesto się to zdarza. 4 Odpowiedź przez bywalec 2016-05-14 14:39:33 bywalec Zbanowany Banita Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-01 Posty: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? merryxd napisał/a:Ja wiem, że to był żart z jego strony, chociaż on już powinien wiedzieć, że takie oblewanie mi się nie podoba (jak kiedyś mnie opryskał wodą z węża w pracy to też się uniosłam). No ale jak on się obrazi to nic do niego nie dociera. Milion smsów wysłałam, dzisiaj czekam na niego o 20. Może przyjdzie i w końcu porozmawiamy żeby więcej kłótni nie było aż tak kolega sam stwierdził, że jesteśmy siebie warci, ale on zachowuje się gorzej niż "baba z okresem".Yyyyyy.... Z całym szacunkiem, ale ten Twój "facet" to ma chyba 13 lat, tak? No wybacz, ale to, co opisałaś to raczej nie wyglada na "specyficzne" poczucie humoru, a na zwykłe gówniarskie, "końskie" żarty... Daj sobie spokój z tym dzieciuchem (jesli ma kilkanascie lat, w co watpię) czy prostakiem (w co wierzę po opisie). Wiesz, normalny facet, a tym bardziej mężczyzna wie na czym polegają żarty, i wie na co moze sobie pozwolić. Tylko szczeniaki tak sie zachowują jak opisałaś...Odpuść sobie to indywiduum... 5 Odpowiedź przez merryxd 2016-05-14 14:45:38 merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?z tym kretynem to sama przesadziłam... ale tłumaczyłam, że tak nie myślę o nim. Tylko on sam może mi mówić, że ma mnie dosyć, że mam okropny charakter itd.... nie rozumiem go. 6 Odpowiedź przez CatLady 2016-05-14 14:45:51 CatLady Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-13 Posty: 4,814 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Piszesz, że wiesz, że to żart z jego strony - tyle, że te żarty Ciebie nie śmieszą. Dobry żart jest wtedy, gdy obie strony się śmieją. Jego to zwyczajnie nie obchodzi i dalej sobie "żartuje". Zachowuje się jak gówniarz. Tak robią 13-lenie dzieciaki koleżankom pod szkołą, a i to tylko w śmigus facet to zwykły kretyn, znajdź sobie kogoś normalnego. 7 Odpowiedź przez merryxd 2016-05-14 14:54:20 merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Poczekam, może dzisiaj przyjdzie... nie chcę się z nim rozstawać, chcą pracować nad tym związkiem, ale boję się, że on już nie chce. Może i obrażam się sama często, ale zawsze po jednym dniu już było ok. A on za tego "kretyna" już całkiem się obraził. Raz na początku związku, w odwecie za jakieś jego określenie powiedziałam mu, że zdziadzieje, ale odpisywał mi i na końcu się okazało, ze chciał mi dac nauczkę, bo tylko udawał obrażonego. Ale w końcu zaczął się obrażać na serio... i to porządnie. 8 Odpowiedź przez ruda102 2016-05-14 14:56:24 Ostatnio edytowany przez ruda102 (2016-05-14 14:56:54) ruda102 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-10 Posty: 1,238 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? Tylko fakt, że to twój pierwszy związek usprawiedliwia, że tę dziecinadę i paradę fochów nazywasz POWAŻNYM związkiem. W tym nie ma nic poważnego. Na pewno o powadze nie świadczy staż - bo staż nie świadczy o niczym. Można być ze sobą i kilka lat, nie szanując się kłótnie to nie jest dowód poważnego związku, tylko emocjonalnej niedojrzałości - obojga. Podobnie "przezywanie cię", choćby w żartach. Skoro ciebie te żarty wkurzają, a nie śmieszą, to powinien ich zaprzestać. Tak się zachowuje partnez w POWAŻNYM związku - liczy się z uczuciami swojej kobiety. A nie stawia na swoim, bo jego to bawi. Przecież jego postawa to zero empatii w stosunku do ciebie, kompletny brak liczenia się z twoimi emocjami. Faktycznie, modelowy z niego fochów i brak komunikacji to kolejne gwoździe do trumny tego związku. Podstawą POWAŻNEGO związku jest umiejętność rozmowy partnerów. Jeśli jego standardową reakcją w takiej sytuacji jest foch (swoją drogą, foch uchodzi trzylatkom - później to już żenada), to co z tego, że teraz się dogadacie. Przecież przy następnej okazji (a skoro się często kłócicie, to długo na nią nie będziesz czekać) on zachowa się dokładnie tak samo. Na prawdę masz ochotę dalej znosić jego humory i płaszczyć się przed nim w nadziei, że okaże ci łaskę? To nie jest POWAŻNY związek, to młoda, nigdy nie byłaś dłużej z facetem. I widocznie nie masz wokół siebie wzorców normalnych związków, skoro uważasz, że to co między tobą i tym facetem jest ok. Że jak się pogodzicie, to będzie w porządku. Nie będzie. On cię nie szanuje, nie jest w stanie spojrzeć dalej niż czubek własnego nosa. Ty też święta nie jesteś - czepiasz się i prowokujesz kłótnie. Pożegnaj tego pana, bo to klasyczny toksyk i z nim jako partnerem stoczysz się wkrótce w spiralę wiecznych kłótni, fochów, szantaży emocjonalnych i innych uroczych dowodów prawdziwej miłości i POWAGI związku. 9 Odpowiedź przez merryxd 2016-05-14 15:16:35 merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Chciałam z nim rozmawiać poważnie to stwierdził, że ze mną się nie da. Mimo że nie próbował nawet... A jak powiem, że mi coś nie odpowiada to zawsze to samo: powiedz mi co mogę czego nie, zrób listę co mogę a czego nie i będę chodził na smyczy... poznaliśmy się w pracy, było tak fajnie. Zawsze jest jak się nie kłócimy. Tylko że ja przepraszam, a on mówi, że ja ciągle tylko przepraszam, a i tak robię to obraził się o to, że jak czekałam na niego pod naszym zakładem i odjechał trochę dalej niż zawsze, że musiałam podejść kawałek. Powiedziałam wtedy z uśmiechem w żartach: a co ja mam tak daleko chodzić? A on na to: zawsze możesz chodzić z buta. I cisza na 3 czy 4 dni. Przeszło mu dopiero jak się źle czułam, a kolega z pracy zaczął się do mnie przystawiać i się popłakałam z tego powodu. 10 Odpowiedź przez gryz24 2016-05-14 15:27:50 gryz24 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-14 Posty: 5 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? Czy on kiedykolwiek Cię przeprosił za swoje zachowanie?Wybacz, ale mam wrażenie, że to Ty chodzisz jak na smyczy, owinął Cię wokół palca, kiedy on robi coś złego, to zgrywa obrażonego męczennika, a przy tym wie, że i tak przylecisz do niego. Tak nie powinna wyglądać zdrowa relacja, jak nie podobają Ci się jego żarty i przezwiska, to mówisz mu o tym, a ten przestaje tak się zwracać. To chyba logiczne. Może nie dojrzał do poważnej relacji? Albo cierpi na syndrom księciunia. 11 Odpowiedź przez merryxd 2016-05-14 15:30:38 Ostatnio edytowany przez merryxd (2016-05-14 15:31:25) merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Na początku związku przepraszał. Teraz to ja jestem osobą przepraszającą, pokutującą i obiecującą jak go zapytałam, która dziewczyna lubi być wyzywana od małp i czarownic. Odpowiedział wtedy: każda która ma dystans do bardzo często żartuję sama z siebie. Ale jak widać, nie każdy to zauważa, bo nie wszystko mi i nie mogę mu mówić, że nie podobają mi się jego żarty, bo to tylko pogarsza sytuację 12 Odpowiedź przez gryz24 2016-05-14 15:43:28 gryz24 Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-14 Posty: 5 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Wyobrażasz sobie życie z kimś takim? Żyjecie ze sobą dłużej, pojawiają sie dzieci i co? Jak rozwiązywać konflikty, problemy dnia codziennego, jeżeli będziesz się bała, że jaśnie pan się obrazi? Zrobi coś złego, to też nie zwrócisz mu uwagi?On się czuje bezkarny, przyzwyczaił się, że jesteś, że nie musi się przejmować Twoimi żalami, bo i tak przyjmiesz go z otwartymi ramionami. Nie musi Cię przepraszać, bo po co, skoro za chwile już będzie dobrze?A ten tekst o dystansie... brak słów, jak mu nie pasuje Twój dystans, to niech spada. Szanuj siebie, pilnuj swoich granic, bo jeżeli Ty tego nie zrobisz, to zostawisz innym otwartą furtkę do skakania Tobie po z nim kontakt, jeżeli mu zależy i ma coś w głowie, to zrozumie, że jego zachowanie nie było właściwe. Jeśli nie... lepiej dla Ciebie, że nie straciłaś więcej czasu na kogoś, kto nie dostrzega w swoim zachowaniu winy. 13 Odpowiedź przez merryxd 2016-05-14 15:53:17 Ostatnio edytowany przez merryxd (2016-05-14 15:58:15) merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Nie zrozumie, bo to ja go wyzwałam od mnie też jego teksty, że jeśli ja wymagam zmiany od kogoś to mam zacząć od siebie. A dlaczego on nie zacznie sam od siebie? Naprawdę mi przykro...Nawet nie mogę powiedzieć, ze coś z jego garderoby mi się nie podoba. Kiedyś powiedziałam, że nie podoba mi się jego zimowa kurtkę (bo za duża itd.). Jezu jaka wojna i obraza była... a jak on mi powiedział "niech już Ci te włosy odrosną" albo, że coś w moich ubraniach mu się nie podoba to było się staram nad sobą pracować, ale on chyba powinien mi pomóc?No i, że ja nie potrafię przyjąć krytyki... Ok nie lubię jak mi ktoś w żartach dokucza, bo w gimnazjum byłam cały czas obiektem drwin. Ale jak widać to mnie nie tłumaczy. 14 Odpowiedź przez Wielokropek 2016-05-14 16:00:27 Wielokropek 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-01 Posty: 26,043 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? Zamiast komentarza:Wart Pac pałaca, a pałac Paca. Jeśli ktoś chce, znajdzie ktoś nie chce, znajdzie powód."Sztuka życia polega na tym, by dostrzec swoje ograniczenia i słabości." Robert Rutkowski 15 Odpowiedź przez bywalec 2016-05-14 16:02:32 bywalec Zbanowany Banita Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-01 Posty: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Autorko... Wiesz na czym polega normalny i prawdziwy zwiazek? Na byciu z kimś, wobec kogo jesteś swobodna, przy kim nie musisz sie "pilnować" i uważać na słowa, zachowania. Na byciu z kimś, kto Ciebie i kogog Ty sama: szanujesz, akceptujesz "inność", niedoskonałosci i wady. Komu ufasz i kto ufa Tobie. Z kim potrafisz na najtrudniejsze tematy rozmawiać, rozmawiać bez podnoszenia głosu, bez krzywdzących słów, bez złości... To bycioe z kimś, kto jako priorytet ma Twoje dobro i Twoje szczęście...Ten chłopiec nie ma ni krzty z tego, co Twojego życia i czasu na użeranie się z dorosłym aczkolwiek niedojrzałym, rozkapryszonym i chamskim dzieckiem.... 16 Odpowiedź przez lilianna90 2016-05-14 16:04:55 lilianna90 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-01-15 Posty: 817 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Czas przestać być desperatką. Przestać wysyłać milion wiadomości, przestać przepraszać za to że jesteś, przestać czekać, przestać błagać o wybaczenie. Masz tak niskie poczucie wartości? On Ciebie nie szanuje, Ty nie szanujesz siebie, a do tego oboje zachowujecie się jak para gówniarzy. W jego wypadku jasne jest, że kompletnie ma gdzieś czy się obraziłaś, czy Cię boli, czy sprawia Ci przykrość, a Ty biegasz za nim jak piesek i wijesz się w jego nogach z nadzieją, że przez chwilę się Tobą zainteresuje. Przejrzyj na oczy i odpuść. 17 Odpowiedź przez merryxd 2016-05-14 16:16:27 merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Ja doskonale wiem, że oboje jesteśmy siebie warci i pod jakimś względem do siebie pasujemy. No ale obrażanie się na tydzień i nie przyjmowanie do wiadomości, że ktoś miał gorszy dzień, ze wszystko się skumulowało i puściły nerwy i powiedziało się o dwa słowa za dużo... różne rzeczy dzieją się w związkach, ale ludzie ze sobą rozmawiają. A tutaj tego ostatnią kłótnie o to "co ja mam tak daleko chodzić". Odpowiadał tylko: nic, no nic, jak nie mam nic do powiedzenia to nic nie mówię. I ten jego pretensjonalny ton... a jak powiedziałam, ze jak nic mu nie jest to nie odzywa się w ten sposób, bo go już trochę znam, to stwierdził, że go nie znam, że jak zawsze wiem lepiej i szukam dziury w całym... śmieszne ale prawdziwe. 18 Odpowiedź przez ruda102 2016-05-14 16:32:27 ruda102 Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-10 Posty: 1,238 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? Może i jesteście siebie warci - ale skoro wasz związek to ciągłe kłótnie, fochy i wzajemne pretensje przerywane okresami zawieszenia broni, to na pewno do siebie nie się otrząśnij z tego zaczadzenia. Jedyne, co możecie sobie dać, to wieczną walkę. Jeśli to ci pasuje, to droga wolna - tylko nie stękaj na forum, jak ci źle. Jakby było źle, to być go posłała w diabły. Chyba, że jesteś emocjonalną masochistką (póki co wszystko wskazuje właśnie ten scenariusz). 19 Odpowiedź przez merryxd 2016-05-14 16:57:17 merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Nie "stękam", że mi źle. Chcę się z nim dogadać, ale nie wiem jak go nakłonić do poważnych rozmów, żeby więcej takich sytuacji nie bylo, bo się oboje wykończymy. 20 Odpowiedź przez bywalec 2016-05-14 17:19:07 bywalec Zbanowany Banita Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-05-01 Posty: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? merryxd napisał/a:Nie "stękam", że mi źle. Chcę się z nim dogadać, ale nie wiem jak go nakłonić do poważnych rozmów, żeby więcej takich sytuacji nie bylo, bo się oboje do poważnej rozmowy jest zdolna tylko poważna i DOJRZAŁA EMOCJONALNIE osoba. Ten chłopak ma mentalność trzynastolatka jak widzisz i nie mozesz od niego oczekiwać zachowania własciwego dorosłej osobie. Musi chyba jeszcze upłynąc trochę czasu (kilka - kilkanaście lat) by ten chłopiec stał sie mężczyzną. Póki co to dzieciuch i marnujesz swój czas dla takiej osoby... 21 Odpowiedź przez merryxd 2016-05-14 17:36:32 merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Poczekam jeszcze do tej 20. 22 Odpowiedź przez majkaszpilka 2016-05-14 17:42:04 majkaszpilka Zbanowany Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-07-30 Posty: 4,815 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? A to są takie nowoczesne "końskie zaloty", czy co?Dziecinada,a nie "związek". Stopki nie będzie 23 Odpowiedź przez 2016-05-14 17:46:55 Redaktor Działu Kultura Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-07-14 Posty: 2,205 Wiek: 21 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? Masakra. Jak Ty chcesz go nakłonić do poważnych rozmów, jak POWAGA i ON kompletnie nie idą w parze? If the whole world was blind, how many people would you impress? 24 Odpowiedź przez merryxd 2016-05-14 17:58:54 Ostatnio edytowany przez merryxd (2016-05-14 17:59:15) merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Czy "końskie" zaloty to nie wiem, bo mi nie powiedział. Nie wiem o co chodzi i tyle. Może serio jest kretynem... 25 Odpowiedź przez Jacenty89 2016-05-14 19:39:32 Jacenty89 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-05-20 Posty: 4,132 Wiek: 27 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Nie tylko może, ale na pewno... 26 Odpowiedź przez kejter 2016-05-14 20:30:07 kejter Netbabeczka Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-03-14 Posty: 413 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Wez Ty się szanuj dziewczyno, bo inaczej nikt Cie nie będzie szanował ani się z Tobą liczył. 27 Odpowiedź przez CatLady 2016-05-14 21:00:27 Ostatnio edytowany przez CatLady (2016-05-14 21:01:45) CatLady Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-11-13 Posty: 4,814 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? merryxd napisał/a:Nie "stękam", że mi źle. Chcę się z nim dogadać, ale nie wiem jak go nakłonić do poważnych rozmów, żeby więcej takich sytuacji nie bylo, bo się oboje Ty nie rozumiesz, co ludzie Ci tutaj piszą? Takie sytuację będą dalej. Będą się zdarzać ciągle, bo 1. ten typ tak ma, 2. Ty się na to godzisz. I jeszcze go przepraszasz i błagasz, żeby wrócił. On nie ma nawet krztyny szacunku do Ciebie. Zachowuje się jak rozwydrzona królewna, nic mu powiedzieć nie można, ani serio, ani nawet w żartach, bo o wszystko foch, albo próbuje obrażać to w jakiś sposób odpowiada, bo nikt normalny nie wytrzymałby tego. Jak ktoś wyżej napisał, oboje jesteście siebie A za kretyna się obraził, bo prawda boli. 28 Odpowiedź przez jaMajkaa 2016-05-14 22:02:07 jaMajkaa Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-05-28 Posty: 763 Wiek: 33 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? Pewnie "przybył" na 20sta godz i przyjął pzeprosiny Gdy mnie skrzywdzisz pierwszy raz-to jest Twoja mnie skrzywdzisz drugi raz-to jest moja wina. 29 Odpowiedź przez McMiodek 2016-05-15 10:39:53 McMiodek Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-03-25 Posty: 3,923 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? Patologia. Chcesz się z nim DOGADAĆ? WYJAŚNIAĆ? Weź się dziewczyno rozpędź, ściana sama się znajdzie. Nigdy w życiu nie dopuściłabym to takich pato-akcji, jakie wy odwalacie. Nie jesteś wcale lepsza od niego, on na ciebie pluje, a ty udajesz, że pada deszcz. Co z tobą?! On cię traktuje jak szmatę do podłogi a ty jeszcze mu się podkładasz? Nie wstyd ci? Jak już tak jedziesz po całości, to poproś, żeby sobie jeszcze o ciebie buty wytarł, przecież się DOGADACIE po wszystkim. - Dokąd idziesz?- Nie wiem- odpowiedział Włóczykij . Drzwi zamknęły się i Włóczykij wszedł w las. Miał przed sobą sto mil ciszy. 30 Odpowiedź przez merryxd 2016-05-30 19:02:01 merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Poprawiło się, ale na chwilę. Dzisiaj (i nie tylko) kolejne akcje odwala. Chyba jest coraz gorzej... nawet jak mówię to co on to zawsze mi się dostaje, że to ja mam niby znowu z czymś problem. 31 Odpowiedź przez Monoceros 2016-05-30 20:36:20 Monoceros Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-13 Posty: 3,147 Wiek: XXX Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? O mój borze... Facet wyzywa cię mimo że mówisz, że ci się to nie podoba, w pracy cię ośmiesza, wylewa na ciebie wodę a ty biegasz za nim i go przepraszasz...??? Zgadzasz się na to wszystko, a potem nagle ci nie pasuje i masz problem, że facet nie rozumie...?Przeczytaj ze zrozumieniem co napisali ludzie wyżej: ZGADZASZ się na to wszystko, więc tak masz. Przestań się zgadzać, to się coś zmieni. A tak, to za chwilę nam napiszesz "jest okej" a za dwa tygodnie "znów ma akcje" a potem "poprawiło się" a za chwilę "obraził się znowu"... If you can be anything, be kind. 32 Odpowiedź przez merryxd 2016-05-31 15:28:23 merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?W sobotę znowu się zaczęło. Pochwalilam mu się, że na uczelni dostałam ładne oceny. Odpisał tylko "aha". Ja nie wiedząc o co chodzi wysłałam sam znak zapytania. I to był błąd... pojechał, że co "ma skakać pod niebioska, klaskać uszami i turlać się po ziemi" z mojego szczęścia i tradycyjne co mu wolno a czego nie, co znowu źle zrobił i że mi znowu w d*pie źle. A jak powiedziałam, że ma nie zaczynać to oczywiście stwierdził, że to ja a nie on. Później i tak się rozmowa nie kleila. Wczoraj spytalam go czy idziemy na spacer. On na to że nie wie,więc tym razem to ja odpisałam aha, że dotarło do mnie. I znowu... że nie jest workiem treningowym (!) i maserdecznie dosyć obrywania za to co mnie złego w pracy spotkało, że znowu mi w d*pie źle . A jak chciałam sytuację załagodzić i prosiłam o nie robienie problemów stwierdził "kto ma wiecznie problem ten ma". No i tradycyjnie nie odpisuje ani nie odbiera telefonu. A ten worek treningowy... przesada. On wyzywaniem się nad nim uważa to, że nie chciałam mu powiedzieć co się stało w pracy. A po co, skoro setny raz to samo: że źle. No ale jak widać, o wszystko można się kłócić. A tym razem naprawdę niczym nie napisałam mu,że poczekam aż mu przejdzie, bo to już przesada. W pracy go ignoruje, nie patrzę na niego, nie piszę i nie dzwonię... może się zdziwi, że nie biegam za nim. 33 Odpowiedź przez amark15 2016-05-31 16:01:19 amark15 Net-facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2015-08-01 Posty: 23 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? Sorrki, ale ty to normalną kobietą nie jesteś. W sumie się nie dziwie facetowi, że Ciebie tak traktuje-bo jak inaczej można traktować kobietę nie reformowalna. Normalna szanująca się kobieta, zrobiła by z tym porządek bardzo szybko, jednak ty do takowych się nie zaliczasz, wiec nie pisz więcej to że coś się zmieniło bo ty i tak nie zmienisz swojego zachowania. Niech Moc Będzie z Tobą 34 Odpowiedź przez josz 2016-05-31 16:39:12 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?merryxd, wzięłaś pod uwagę taki drobny szczegół, że może nie pasujecie do siebie? Co to za związek, gdy ciągle się kłócicie, facet traktuje Cię jak popychadło, a Ty nie dość, że godzisz się na taka rolę, to jeszcze walczysz. O co i o kogo?Zachowujesz się jak desperatka bez krzty honoru. Odpuść wreszcie, przestań do niego pisać, dzwonić, zamęczać go swoimi sprawami i próbami naprawy. On nie jest się dziewczyno, zamilknij (wobec niego), odetnij się i zacznij leczyć rany po rozstaniu. Nie masz kogo żałować. 35 Odpowiedź przez merryxd 2016-07-07 10:36:08 merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?W sumie to jest coraz gorzej... co chwilę wynajduje sobie nowe powody do obrażania się. Próbowałam z nim rozmawiać, wydawało się, że dotarło, ale jednak nie... Dzisiaj jest obrażony za mnie np. o to, że wczoraj był dla mnie bardzo niemiły. I znowu cisza... i za chwilę (tak jak wczoraj) zacznie się standardowe wmawianie mi, że to mi coś nie pasuje, a on oczywiście nie wali głupimi tekstami (a wypomina rzeczy sprzed roku za które przeprosiłam). Mam wrażenie, że on sam chce się rozstać. 36 Odpowiedź przez Girl_full_of_dreams 2016-07-07 10:44:14 Girl_full_of_dreams Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2016-03-28 Posty: 947 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?Co to za zwiazek, kiedy dwoje ludzi sie tak ze soba meczy? Jak wyzej, to nie ma sensu. Masz na to milion dowodow. 37 Odpowiedź przez Gary 2016-07-07 12:12:50 Gary Net-facet Nieaktywny Zawód: na razie podąża ścieżką ze szczytu w stronę zieleniącej się doliny Zarejestrowany: 2014-01-29 Posty: 8,238 Wiek: 537 i tej wersji będę się trzymał Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał? Chcesz całe życie się tak męczyć? Jeśli tak to ciągnij to dalej. Jeśli nie chcesz to zerwij - czym szybciej tym lepiej... a nawet nie zrywaj, tylko po prostu przstań sie do niego odzywać. Mniejszą zdradą jest chwila seksu z nieznajomym niż wiele lat życia razem bez miłości. Życie bywa kolorowe, ale w większości jest szare i właśnie w tych odcieniach szarości powinnaś odnajdować szczęście. "Chciałabym to znowu poczuć... to antidotum na śmierć duchową, znowu czuć że żyję...". 38 Odpowiedź przez merryxd 2016-07-09 18:55:12 merryxd Zaglądam tu coraz częściej Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-10-24 Posty: 15 Wiek: 24 Odp: Mój facet obraził się i nie odzywa od prawie tygodnia... zerwał?On raczej sam przestał utrzymywać kontakt...w pracy ze mną nie rozmawia, wręcz zachowuje się jakby mnie nie znał. I nie chce ze mną spędzać wolnego czasu, bo twierdzi, że przecież widzimy się codziennie w pracy. A ostatnio wypomniał mi to, że nie miałam ochoty na stosunek... stwierdził, że mi się chce tylko po alkoholu a na sucho już nie. Strony 1 Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Sprawa zabójstwa Małgosi Krajniewskiej z Chojnic44:15July 27, 2022Sprawa zabójstwa Izabeli Szwajkosz, która zarejestrowała własną śmierć. 33:26July 26, 2022Sprawa zabójstwa Ewy Serafin z Krosna Odrzańskiego18:54May 24, 2022Tylko prawda - Zbigniew WołoszynHistoria tajemniczej śmierci warszawskiego fizyka, Zbigniewa Wołoszyna, który prowadził badania nad skażeniem powietrza po wybuchu reaktora jądrowego w 01, 2022Butelka wody - Piotr SikoraSprawa zabójstwa 21-letniego Piotra Sikory na stacji benzynowej w Egiertowie (woj. pomorskie).17:12May 01, 2022Sprawa zabójstwa Krzysztofa Kuca10:37April 30, 2022NASTOLATKA zabita za DŁUGI? - Kasia SAWICKA24 kwietnia 2017 roku, w godzinach wieczornych Katarzyna Sawicka wyszła z domu rodzinnego w Stanach Dużych. Po kilku dniach w lesie znaleziono jej zwłoki. Ciało było zmasakrowane. Kto i dlaczego zabił Katarzynę?20:20March 04, 2022Chora MIŁOŚĆ nad Białym Dunajcem - Ewa i JanekEwa poznała Janka, gdy miała 11 lat, on 25. Gdy dziewczyna skończyła 15 lat, zostali parą. Lata wykorzystywania seksualnego i brak wsparcia ze strony dorosłych doprowadził do 19, 2022ZAGINIĘCIE Ani z Simoradza - Anna JAŁOWICZOR24 stycznia 1995 roku w Simoradzu (woj. śląskie) została uprowadzona 10-letnia Ania Jałowiczor. Mimo upływu blisko 27 lat, wciąż nie wiemy co się Nią stało. 01:01:46December 13, 2021ŚMIERĆ dziewczyny z PLAYBOYA - Paula SLADEWSKIHistoria brutalnej zbrodni na Pauli Sladewski (tancerce i modelce). Paula i jej chłopak udali się na imprezę w nocnym klubie w Miami, z której wrócił tylko on. Kto skrzywdził Paulę?32:04October 31, 2021Prywatna IMPREZA w APARTAMENCIEAngie Barlow udała się na prywatną imprezę. Przed jej rozpoczęciem wysłała do przyjaciółki smsa z adresem oraz następującą wiadomością: "to na wypadek, gdybym zaginęła". Dziewczyna nie wróciła z tego 21, 202124:25July 14, 2021
zapytał(a) o 18:40 Wygarnełamm.. pokłóciliśmy się i się do cb nie odzywamy a ja już tak nie mogę..mam dość.. co robić.? Podoba mi się chłopak i ja się jemu też podobam.. ale jak pisze to albo ja muszę pierwsza pisać a dzisiaj dopiero on pierwszy napisał dobra jakiś plus..ale jak piszemy to ja coś napisze w pewnym momencie i on nie odpisuje nawet pare godzin i dopiero potem mu się przypomni albo wgl nie odpisze wkuuurza mnie too... Wygarnełam mu to i się pokłóciliśmy..Tutaj rozmowa jest :[CENZURA]ście mnie olewasz .. Naprawdę już mówiłam że jak nie chcesz pisać to nie zmuuszam ale chociaż byś napisał że idziesz albo kończysz a nie zaczynasz rozmowe a potem masz mnie w dupie.. Może uznasz mnie za idiotke ale nie nawidzę ludzi którzy mnie olewają bo po prostu nie mają do mnie szacunku.. [CENZURA]ście [CENZURA]łeś mi huumor ;(naraale nje olewam ciebie...a ok..aha...oko......l______lno wiesz coś do ciebie pisze a ty nic.. po prostu [CENZURA] po całości.. nawet nie wiesz jakie to uczucie kiedy ktoś cie olewa.. Dobra i tak to co pisze masz gdzieś.. bożenie olewamtylkosięuczęi zaraz będę grać w lolaa fb mam zawsze włączonego21:12Dobra to może napiszesz że nie możesz za bardzo gadać bo się uczysz.. zbawiło by cię to..? Dobra bo jeszcze wywołam kłótnie.. Kończę .. mam dość ...Co zrobić ja dalej nie pociągne..? nie odzywamy się do siebie .. nic.. co godzine płacze.. mam dość ..Nie wiem co robić Odpowiedzi Faceci są na tyle ułomni, że tego nie zrozumieją. Musisz mu tłumaczyć, na tacy podać, bo tak to nie zrozumie A jak pojmie i dalej będzie swoje to nie ma sensu tego ciągnąć; przy kompie nie da się uczyć, bo zawsze coś się stuka, trzeba Nie urażając ludziów, którzy jeszcze mają coś w głowie. Uważasz, że ktoś się myli? lub
Znowu tu jestem po dość długiej przerwie. Trochę się zmieniło w moim życiu. Mąż odbył terapię odwykową w tamtym roku, jednak relacje między nami nie uległy trochę ze sobą rozmawialiśmy ale obecnie nie rozmawiamy od ponad miesiąca. Odpowiedział mi pewnego dnia w mało kulturalny sposób, zwróciłam mu nawet uwagę żeby tak ze mną nie rozmawiał i od tamtej pory milczymy oboje. Zblokowało mnie zupełnie. Ileż mogę jeszcze tolerować takie zachowanie. Żyjemy jak dwoje obcych sobie ludzi. Zresztą, znam to doskonałe. Takie etapy mam już za sobą. Czuję że ze mną dzieje się coś złego i że wciąż myślami wracam do tego co było. Chyba nie potrafię mu przebaczyć. Z jego strony nie usłyszałam słowa przepraszam, wybacz mi. Wtedy może byłoby mi łatwiej zapomnieć o krzywdzie którą mi wyrządził przez te wszystkie lata. Proszę niech ktoś mi da wskazówkę jak mam postępować z alkoholikiem, który nie pije, pszeszedł terapię ale nadal międ@y nami jest źle. Cześć Przeczytałem z uwagą to, co napisałaś. Bardzo mi pomogło spisanie krzywd, jakie wyrządziła mi żona. Napisałem bardzo dokładnie to, co zrobiła, kiedy, i jak się z tym czułem. Wyrzuciłem z siebie całą złość i żal. A potem to zniszczyłem. Zrobiłem to w dwóch turach. Za pierwszym razem nie byłem świadomy skutków, jakie to wywoła. Zobaczyłem jednak, że po zniszczeniu spisu krzywd jest mi trudniej formułować pretensje do żony. Postanowiłem pójść tym tropem, i za drugim razem spisałem pozostałe żale i pretensje z zamiarem pozbycia się ich na stałe. Niszcząc mój akt oskarżenia zdecydowałem, że nie będę już do tego wracał. Bardzo mnie to uwolniło. Nie ma żadnej przesady w stwierdzeniu, że patrzę na żonę po przeszło dwudziestu latach od ślubu jakbyśmy byli miesiąc po ślubie, w tym sensie, że żona ma całkowicie czystą kartę. Żadna z raniących sytuacji, jakie przez te 20 lat miały miejsce nie wpływa na mój stosunek do żony. Nie mam do niej absolutnie żadnych pretensji, żalów czy roszczeń. Z pomocą mojej Siły Wyższej uwolniłem się od tego, i dobrze mi z tym. Pielęgnowanie żalu wysysa energię. Teraz mam jej dużo więcej na konstruktywne postawy. Kolejnym krokiem była decyzja, że będę traktował żonę w nowy sposób: uśmiechał się, dawał jej pierwszeństwo, akceptował, że zaniecham żądań, nie będę obwiniał, będę afirmował, współdziałał, uważnie słuchał, przykrywał miłością i dawał przestrzeń. Gdybym nie pozbył się pretensji, ten program byłby niewykonalny. Ponieważ jednak pozbyłem się ich, jestem w stanie tak właśnie postępować. Nasze życie nie stało się sielanką, i żadne z nas nie stało się ideałem. Ale dużo łatwiej żyje się bez pretensji, skupiając się na okazywaniu miłości. Nie czekałem na drugą stronę, na to, że ona coś zrobi, ani nie przebaczałem warunkowo. Moja decyzja okazywania miłości też nie jest uwarunkowana. Robię tak, bo taki jestem, to są moje wybory, tak właśnie chcę. Żona to docenia, odwzajemnia to. Usłyszałem "przepraszam" jakiś czas po tym, jak przebaczyłem. I było to bardzo konkretne i szczegółowe "przepraszam", obejmujące długi okres czasu. Nie uzależniam mojego przebaczenia i okazywania miłości od zachowania żony. Zdecydowałem się przykrywać miłością jej słabe chwile. W moim przypadku to działa, może Cię to do czegoś zainspiruje. Pozdrawiam, Tomek Za tę wiadomość podziękował(a): andrzejej, Katarzynka77, marcin, Krysia 1967, Aknum Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Proszę niech ktoś mi da wskazówkę jak mam postępować z alkoholikiem, który nie pije, pszeszedł terapię ale nadal międ@y nami jest źle. Witaj novaja ponownie. Wskazówka jest prosta - zająć się sobą, swoim samopoczuciem, swoim podejściem do siebie samej, uzmysłowieniem sobie co czuję, czego oczekuję i czy słusznie, o co mam żal i czy potrafię go się "pozbyć" - jak mam to wszystko zrobić? Kłania się terapia albo Al-anon i przepracowanie "siebie" - odkrywanie siebie i dbałość o swą równowagę emocjonalną. Mi osobiście podobał się wpis Tomka, jego "akt oskarżenia" przeciw "przestępstwom" pijącej żony, a potem - zniszczenie go. Uwolniło go to od żali, pretensji i pielęgnowania urazów. To one blokują Waszą komunikację. Zadbaj o siebie, fajnie że jesteś znowu. Za tę wiadomość podziękował(a): Katarzynka77, Alex75, marcin, Krysia 1967 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Wreszcie dotarło do mnie to, że jestem współuzależniona i potrzebuję jakiejś terapi, czegokolwiek, rozmowy z innymi którzy przeżywają to co ja i czują się podobnie. Udało ci się zrobić coś dla siebie? Współuzależnienie nie mija samo i nie znika też wtedy kiedy partner podejmuje leczenie. Mechanizmy współuzależnienia były u mnie aktywne przez długi czas a ja w ogóle nie zdawałam sobie z tego sprawy i tego nie widziałam. To terapeutka nauczyła mnie jak je dostrzegać i odpowiednio reagować. Nie jest łatwo odciąć się emocjonalnie, nie wracać do przeszłości, skupić się na sobie, ale jest to możliwe. Dlatego są terapie współuzależnienia, mitingi Al-anon, można sobie pomóc. Za tę wiadomość podziękował(a): marcin, Krysia 1967 Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Bardzo wszystkim dziękuję za ostatnie wpisy. Myślę, że wyciągnę z nich jakieś wnioski dla siebie. Trochę inaczej wyobrażałam sobie nasze relacje po odbytej przez męża terapii. Przecież pomogłam mu kiedy był w okropnym stanie. W czasie jego pobytu na leczeniu napisałam list do Niego, szczerze i otwarcie opisując swoje uczucia i przeżycia jakich doświadczałam kiedy on pił. Myślałam, że to doceni, podziękuje mi. Było to dla mnie bardzo trudne. Kiedy go zapytałam jak poradził sobie z odczytaniem tego listu na forum grupy, odrzekł tylko-dałem radę. Nic więcej. Wogóle trudno mi jest pisać o tym wszystkim. Kiedy wrócił do domu już po odbytej terapii o nic go nie wypytywałam, czekałam że być może sam się otworzy i będzie chciał że mną porozmawiać. Owszem, rozmawialiśmy że sobą, ale o codziennych, zwykłych sprawach, nie o tym co najważniejsze czyli o nas, naszym dalszym życiu, jego terapii, o tym co chcemy zmienić aby poprawić relacje. Niczego takiego nie było. Pewnie jak zwykle oczekiwałam na zbyt wiele. Teraz nie rozmawiamy od ponad miesiąca. Nie mogę po prostu tolerować tego w jaki sposób mój mąż mnie traktuje. Piszę dość haotycznie, jest już późno. Myślę, że nie mogę mu odpuścić złego traktowania mojej osoby, niewłaściwego odnoszenia się do mnie. Uważam, że powinno go być stać na słowo przepraszam. Wiem, że wtedy łatwiej jest wybaczyć drugiej osobie. Dobranoc wszystkim. Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Novaja,wcale nie powiedziane,że nie usłyszysz od niego ,,przepraszam",bądz cierpliwa ,nie naciskaj,być może on tak samo jak Ty,zblokował się psychicznie,potrzeba czasu ,jeszcze raz czasu,w miesiąc trudno jest wszystko sobie ,,poukładać" ,daj mu czas a tymczasem skup się na swoim zdrowieniu,nie czekaj na jego reakcje,tu muszą popracować obie strony nad sobą ,wtedy być może poprawią się i relacje i wtedy wyjdzie szczere słowo,,przepraszam" nie z przymusu . Za tę wiadomość podziękował(a): Katarzynka77, novaja Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Słowo przepraszam nie załatwia sprawy. Ono ma sens w autobusie, pociągu, w sklepie....taki zwrot grzecznościowy, bo kogoś niechcący szturchnęłam albo proszę o umożliwienie mi przejścia. W życiu czyny, nie słowa sie liczą. Może lepiej pokonac góre lodową, spróbować usiąść obok siebie, posiedzieć w milczeniu. Dac sobie czas. To dla Was trudny czas. On wkracza w swoje nowe życie, Ty poznajesz jego nowego. Na orbicie krążą stare schematy, mieszają sie z nowymi, powstaje bariera trudna do pokonania. Potrzeba czasu, takiego bez oczekiwań. Bez Twojego poczucia krzywdy i bez jego poczucia winy. To już było i nie da sie tego zmienić. Można jednak życ tym co jest teraz, nie karmiąc sie przeszłością. Nowe i trudne. Słowo raz wypuszczone nigdy nie powróci. Emilka Alkoholiczka Za tę wiadomość podziękował(a): Katarzynka77, Krysia 1967, novaja, dzordzklunej, Tomasz23, Aknum Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Znowu coś dodam od siebie. Bardzo trudno mi żyć z tym człowiekiem, który jest moim mężem a tak naprawdę wcale nim nie jest. Nie rozmawiamy ze sobą od ponad dwóch miesięcy. Po odbytej przez męża terapii było w miarę dobrze, tzn. trochę ze sobą rozmawialiśmy, przeważnie o zwyczajnych, codziennych sprawach. Trochę też poruszaliśmy temat odbytego leczenia i spotkań w grupie AA, na które mąż chodzi w każdą niedzielę. Nigdy jednak nie naciskałam żeby opowiadał mi jakieś szczegóły z tych spotkań. Często to ja inicjowałam rozmowę, mąż żadko się odzywał, po pracy zasiadał przed telewizorem i zasłużenie odpoczywał. Starałam się być normalna, nie poruszać drażliwych tematów i nie wracać do przeszłości. Gotowałam w miarę możliwości, podawałam mu obiad. Często mówił, że sam sobie przygotuje posiłek. Zaproponował też remont na co chętnie się zgodziłam. Nawet się nie pokłóciliśmy podczas tego remontu, nie przeklinał co ma w zwyczaju kiedy coś musi zrobić w domu lub kiedy coś mu nie wychodzi. Aż pewnego majowego dnia na moje słowa skierowane do syna aby ten pomógł ojcu, który jest nie ogarnięty(właśnie takiego słowa użyłam) zareagował w sposób, którego nie mogę zaakceptować. Zwrócił się do mnie w sposób chamski używając wulgarnych słow. Powiedział tylko jedno zdanie a ja postanowiłam, że tym razem nie przejdę nad tym do porządku dziennego. Dorosły syn też słyszał mężowską wypowiedź. Oczywiście syn nie zareagował w żaden sposób. Zwróciłam mężowi uwagę żeby tak się do mnie nie zwracał. Od tamtej pory nie odzywa się do mnie. Ja także milczę. Postanowiłam, że nie pozwolę dłużej traktować siebie w taki sposób. Opisałam to wszystko tak szczegółowo bo zwyczajnie nie mam komu o tym opowiedzieć. Teraz jest mi odrobinkę lżej. Nie odezwę się do niego pierwsza. Przez te wszystkie lata naszego małżeństwa źle mnie traktował, nie było przemocy fizycznej ale psychiczna z całą pewnością. Wiele razy dał mi odczuć, że jestem gorsza niż on. Nawet zwracając się do mnie nie używał mojego imienia, tylko imienia mojej matki. Mówiłam, że mi to nie odpowiada ale to nic nie dawało. W chamski i bezczelny sposób zwracał się do mnie wielokrotnie. Mogę to wszystko tłumaczyć w ten sposób, że to dlatego, że nie panował nad emocjami albo, że to z powodu choroby alkoholowej. Jednak nie chcę go usprawiedliwiać. Jak to dobrze że mogę tutaj się otworzyć i napisać o swoich odczuciach. Dziękuję. Za tę wiadomość podziękował(a): Moni74, jerzak, marcin, karencja Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ostatnia edycja: przez novaja. Zaproponował też remont na co chętnie się zgodziłam. Nawet się nie pokłóciliśmy podczas tego remontu, ... Aż pewnego majowego dnia na moje słowa skierowane do syna aby ten pomógł ojcu, który jest nie ogarnięty (właśnie takiego słowa użyłam) zareagował w sposób ... chamski używając wulgarnych słow. Powiedział tylko jedno zdanie, a ja postanowiłam, że tym razem nie przejdę nad tym do porządku dziennego. Od tamtej pory nie odzywa się do mnie. Ja także milczę. Postanowiłam, że nie pozwolę dłużej traktować siebie w taki sposób. Wiele razy dał mi odczuć, że jestem gorsza niż on. W chamski i bezczelny sposób zwracał się do mnie wielokrotnie. Mogę to wszystko tłumaczyć ..., że nie panował nad emocjami albo, że to z powodu choroby alkoholowej. Jednak nie chcę go usprawiedliwiać. novaja widzisz - komunikacja, to podstawa w rozumieniu się w związku. Strzeliłaś mu gola, a on wyrównał na 1 : 1 . Ty uważasz, że w pijanym życiu Ciebie nie szanował i wyegzekwujesz to w trzeźwym. Rozumiem Twoje postanowienie: dość chamstwa. Rozumiem też jego emocje. NIEOGARNIĘTY - jak to mógł odebrać? Może przygłup, może leń, może niezorganizowany, niezdecydowany, niedorobiony, bojaźliwy, niewierzący w siebie, ... Nie wiem jak długo Twój mąż chodzi na te niedzielne spotkania, ale nie sądzę by nie zabolało go takie określenie. Czy miał prawo Ci wypalić - nie wiem, widocznie to go zraniło i tylko agresją słowną potrafił to pokazać. Może tak - spróbujcie razem rozmawiać właśnie o tym co czujecie? Trzeba schować dumę własną na chwilkę. No, właśnie - kto ma to zrobić PIERWSZY? Ten mądrzejszy, pokorniejszy, rozsądniejszy - kto nie postrzega tego od razu, jako przyznanie się do błędu, winy. Kto stwierdzi, że milczenie jest najgłupszą formą komunikacji i jest też karmieniem się urazą, pielęgnowaniem jej. Nikomu to nie służy. Może dojrzewacie do takiej chwili, a może po prostu ODDALACIE się od siebie co raz bardziej. Trudno powiedzieć. Życzę Ci roztropności, mądrości - byś potrafiła nie wyrzekając się siebie pozostać w dobrych relacjach z bliską Ci osobą. Bądź sobą, a prawdę swą głoś spokojnie i jasno - jak to jest w Desideracie. Nie wstydź się mówić tego co czujesz - jeśli wierzysz i masz świadomość, że to Ciebie nie umniejsza. Czy nagle stracisz swą twarz u siebie? NIE. Może pokażesz mu jak można próbować wyjść z patowej sytuacji. Serdecznie pozdrawiam. Za tę wiadomość podziękował(a): Alex75, marcin, Krysia 1967, novaja, Aknum Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji. Ostatnia edycja: przez andrzejej. Opisałaś trochę zmian u swojego męża. Z twojego postu wynika, że jest na jakimś etapie zdrowienia. Najpierw terapia, teraz AA, domyślam się że jeszcze jest dużo do zmiany a to wymaga czasu. A co z Tobą? Co ty robisz żeby zdrowieć ze współuzależnienia? Za tę wiadomość podziękował(a): novaja Proszę Zaloguj lub Zarejestruj się, aby dołączyć do konwersacji.
pokłóciliśmy się i on się nie odzywa